C’est la vie!

Vogel

W 2003 roku w Szczecinie, a następnie w kilku innych miastach zainicjowana została społeczna akcja pod hasłem: „Zabrałeś moje miejsce, weź moje kalectwo".

Na parkingach pojawiły się tabliczki o tej treści. Wolontariusze wkładali ulotki z tym hasłem za wycieraczki nieprawidłowo zaparkowanych samochodów. Do akcji włączyły się radio i telewizja. Efekty były mizerne. W praktyce, jeżeli nie ma sankcji prawnej, żadne zasady nie zobowiązują. Taka jest smutna prawda o sporej części naszego społeczeństwa.

Przepisy ustawy „Prawo o ruchu drogowym" nie dotyczą dróg wewnętrznych - obejmują jedynie zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania. Zgodnie z artykułem 98. „Kodeksu wykroczeń" policja może interweniować na drogach wewnętrznych jedynie wówczas, gdy doszło do zagrożenia bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego lub pieszych. A zatem: policja interweniuje, jeżeli dojdzie do zderzenia (wypadku lub stłuczki), ale nie wówczas, kiedy auto zostało jedynie zarysowane. W takim przypadku pozostaje jedynie droga cywilna. Innego rodzaju wykroczenia, do których dochodzi na drogach wewnętrznych, nie pozostają już w ogóle w gestii policji czy straży miejskiej.

Niektórzy kierowcy świetnie zdają sobie z tego sprawę i cynicznie wykorzystują tę sytuację prawną, bezkarnie parkując na miejscach przeznaczonych dla niepełnosprawnych, położonych na terenach prywatnych, np. przed supermarketami. Teoretycznie w takich sytuacjach mogłaby interweniować ochrona obiektu, ale zwykle tak się nie dzieje. Ochrona nie jest prawnie zobowiązana do reagowania. Politykę i zasady jej działania ustala kierownik ochrony w porozumieniu z właścicielem obiektu.

Trudno spekulować na temat treści tych ustaleń, ale można podejrzewać, że posiadacze dwuletnich BMW i Mercedesów są nieformalnie faworyzowani kosztem właścicieli dziesięcioletnich Skód czy Fiatów. Trzydziestoletni biznesmen w nowym aucie jest zazwyczaj lepszym klientem i ma zdecydowanie większą siłę przebicia niż sześćdziesięcioletni emeryt bądź rencista w starym rzęchu. C'est la vie...

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę