Czy bać się regeneracji?

Raven Media – Maciej Blum
Maciej Blum
20.5.2019

Na rynku dostępnych jest wiele części zamiennych, które poddawane są regeneracji. Czy taka część to dobry wybór? Często tak, ale zdarzają się też przypadki, kiedy trzeba uważać.

Zgodnie z definicją i zaleceniem APRA (Automotive Parts Rebuilders Association – Stowarzyszenie Regeneracji Części Motoryzacyjnych) regeneracja to odbudowa używanej części samochodu zgodnie z przyjętymi zasadami sztuki inżynierskiej i fachowości. Celem jest otrzymanie części odpowiadającej użytkowo i wytrzymałościowo elementowi fabrycznie nowemu. Tyle teoria, a jak jest z praktyką? Wiele firm oferuje profesjonalną regenerację alternatorów, przekładni kierowniczych, rozruszników czy innych części. Mechanik na pewno ze swojej praktyki będzie wiedział, skąd daną część można bez obaw kupić, a skąd nie. Jeśli jednak klient przywiezie mu element kupiony w Internecie (na portalu aukcyjnym), to zaczyna się gra w rosyjską ruletkę. Nie twierdzimy, że od razu będzie źle, ale takie prawdopodobieństwo bardzo rośnie.

Przykładem może być rdzeń turbosprężarki, który – regenerowany z użyciem niskiej jakości części – może uszkodzić się niedługo po montażu. Tutaj dotykamy zagadnienia jakości części używanych w procesie regeneracji. W przypadku turbosprężarki mało kto jest w stanie sobie pozwolić na analizę chemiczną i pomiar jakości poszczególnych elementów, takich jak wałek wirnika czy materiał koła turbiny. A to od nich często zależy, czy regenerowana część będzie działać prawidłowo, czy nie. Tutaj lepiej wybrać komponenty dużych firm dających gwarancje na oferowane przez siebie części regenerowane. Podobnie jest w przypadku słynnych regenerowanych dwumasowych kół zamachowych. Oferta tychże pokrywa praktycznie każdy model, jaki został wyprodukowany. Firmy zajmujące się regeneracją tych części mają stosowne wyposażenie i drogi sprzęt do wyważania. Efekt jest niestety taki, że regenerowane dwumasowe koło zamachowe żyje zazwyczaj kilka tysięcy kilometrów, a później się rozpada. W rezultacie oszczędność rzędu 1000 zł zostaje później okupiona co najmniej dwukrotnie większym wydatkiem.
Do niektórych napraw i procesów regeneracji odpowiednie części i wyposażenie mają tylko producenci dostarczający na rynek OE i ci też zajmują się regeneracją.

Inaczej sprawa ma się w przypadku na przykład wahaczy, gdzie regeneracja polega na wymianie tulei metalowo-gumowych na nowe. Jeśli wahacz nie był przerdzewiały ani prostowany, to element zregenerowany jest rozwiązaniem pewnym. Podobnie rzecz się ma z rozrusznikami czy alternatorami. Wszystko, co się zużywa, jest zastępowane nowymi częściami, a niewymieniona zostaje praktycznie tylko obudowa, która po wyczyszczeniu wygląda, jakby dopiero co zeszła z taśmy produkcyjnej.

Sprzęt specjalistyczny

Odnawianie nowoczesnych podzespołów wymusza na podmiotach trudniących się regeneracją posiadanie coraz nowocześniejszego wyposażenia. Przekładnie kierownicze w procesie regeneracji muszą być sprawdzone, w związku z czym konieczne jest założenie ich na stanowisko testowe, zasilenie hydrauliką i kontrola poprawności działania przez pomiar sił. W przypadku turbosprężarek konieczna jest regulacja układu VNT, aby dostosować wydajność tłoczenia do tej, jaką oferuje sprężarka fabryczna. Nie jest to więc temat dla każdego, a aby oferować wysokiej jakości produkty regenerowane, należy liczyć się z wielkimi inwestycjami.

O Autorze

Tagi artykułu

Zobacz również

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę