Niełatwo w SKP

Maciej Blum
31.1.2011
Wygląda na to, że liczba stacji kontroli pojazdów jest w naszym kraju wystarczająca. Istniejące placówki w pełni pokrywają zapotrzebowanie rynku. W ostatnim czasie w Polsce rocznie sprzedawano średnio około 300 000 nowych samochodów i sprowadzano prawie milion używanych. Po naszych drogach jeździ obecnie około 22 milionów samochodów.

Warto do tych liczb dodać takie dane, jak średni wiek samochodów jeżdżących po naszych drogach. I tak spośród wszystkich pojazdów prawie 70% ma więcej niż 11 lat, a mniej niż 12% to egzemplarze młodsze niż pięcioletnie. Kolejną ważną informacją jest fakt, że auta z silnikami benzynowymi stanowią coraz mniejszą część rynku samochodowego w Polsce. Rośnie też liczba pojazdów napędzanych paliwem alternatywnym w postaci LPG.
Warto też przytoczyć dane na temat „naturalnego środowiska" samochodu, czyli infrastruktury drogowej. Ogólna długość dróg publicznych w końcu 2009 r. wyniosła 384,8 tys. km (przyrost o 0,4% w stosunku do roku 2008). Z tego 69,9% stanowiły drogi o nawierzchni twardej, a 30,1% - gruntowej. Ogólna gęstość sieci drogowej o nawierzchni twardej w końcu 2009 r. wyniosła 86 km na 100 km2 powierzchni. Drogi o nawierzchni ulepszonej stanowiły 91,2% długości dróg o nawierzchni twardej. Warto zauważyć jest wzrost długości autostrad o 84,3 km w stosunku do roku 2008. Oznacza to, że na 1000 km2 powierzchni przypadają dwa kilometry autostrady. Taka sama wartość przypada na każde 100 000 mieszkańców. Jest to jeden z najniższych wskaźników w Unii Europejskiej.
Ogólna liczba pojazdów samochodowych i ciągników zarejestrowanych (wg centralnej ewidencji pojazdów, prowadzonej przez MSWiA) według stanu z 31.12.2009 r. wyniosła 22 mln (rok wcześniej - 21,3 mln)*.

Po tym wprowadzeniu konieczne jest krótkie podsumowanie. Z liczb jasno wynika, że:
- na przeglądy rejestracyjne jeżdżą praktycznie tylko pojazdy stare,
- stacje kontroli pojazdów przeprowadzają kontrole techniczne w pojazdach wyeksploatowanych,
- około 3500 SKP sprawdza rocznie około 20 milionów samochodów.

Po przeprowadzeniu prostego rachunku okazuje się, że każda ze stacji kontroli pojazdów musi przebadać prawie 6000 pojazdów rocznie, czyli około 20 dziennie. Liczby te pokazują, że popyt na takie usługi jest znaczny i wciąż rośnie. Biorąc pod uwagę wzrastającą liczbę sprowadzanych z zagranicy pojazdów oraz to, że coraz chętniej kupowane są te jeżdżące na tańszym paliwie, można spokojnie przewidzieć, że rynek SKP będzie się miał coraz lepiej. Przyszłość SKP nie do końca jednak jawi się w różowych barwach, ponieważ praktycznie każdy zainteresowany tą gałęzią motoryzacji widzi wiele niedociągnięć lub poważnych problemów.

Zdaniem właścicieli Stacji Kontroli Pojazdów poważnym problemem są częste zmiany związane z dostosowywaniem się do przepisów unijnych. Wymusza to doposażanie Stacji Kontroli Pojazdów w oprzyrządowanie, które znajduje się w nowych ustawach lub nowelizacjach ustaw o SKP. Dostosowywanie przepisów do norm unijnych również odebrało kawałek chleba właścicielom SKP. Zniesiono wymóg pierwszego przeglądu w kraju po sprowadzeniu pojazdu, jeśli ten miał ważny przegląd w momencie wwiezienia do kraju. Obowiązkiem SKP w tym przypadku stało się jedynie wydanie karty identyfikacyjnej pojazdu. W związku z tym koszt przeglądu został zmniejszony ze 158 zł do 98 zł. Pojawiają się też zmiany w gabarytach samochodów do 3,5 tony, w związku z czym często konieczne jest przebudowanie SKP, żeby utrzymać odpowiednie odległości skrajne od pojazdu do ścian i sufitu. Jest to bodaj największy problem, ponieważ często istnieje konieczność przebudowania stacji w celu dopasowania się gabarytem do nowych przepisów. Wielkość rynku SKP sprawia, że jego kontrola nie jest łatwa. Ustawodawca znalazł na to sposób w postaci Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. W tym miejscu pojawiają się kolejne obawy właścicieli SKP, związane z doposażeniem stacji w odpowiednie sprzęty, pozwalające „wpiąć" się do systemu. Mowa tu o systemie teleinformatycznym, który będzie musiała mieć każda stacja chcąca istnieć na rynku. Kolejne obawy budzi fakt, że od nowego roku podstawowe stacje kontroli nie będą miały możliwości robienia badań po odebraniu dowodu przez policję lub po wypadku. Do tego będzie upoważniona jedynie stacja okręgowa. Da się zauważyć tendencję do centralizacji badań technicznych w stacjach okręgowych, aby wymusić większy nadzór nad przepływem informacji i samymi badaniami. Jednocześnie odbiera się pracę stacjom standardowym i nakłada na nie wysokie koszty dostosowania się do przepisów unijnych.

Więcej w czasopiśmie autoEXPER nr 1/2011

O Autorze

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę