Proces renowacji Corvetty przez ekipę Profix

profix
22.10.2019

Dzisiejszy rynek napraw samochodów jest zdominowany przez usługi powypadkowe, ale w ostatnich latach ciągle wzrasta ilość samochodów, które najlepsze lata mają za sobą i potrzebna jest rekonstrukcja. Pasjonatów samochodów z duszą jest coraz więcej, ponieważ nowe samochody nie mają już swojej indywidualności przez wszechobecną elektronikę i systemy, które regulują każdy element jazdy. Spoglądając na samochody sprzed kilku dziesięcioleci, można dostrzec całkiem inny styl charakterystyczny dla pojazdów różnych marek.

Wiele czasu poświęcamy nowym wyjątkowym kolorom, ale pamiętamy, że samochód sprzed kilku lat też posiada swoje charakterystyczne kolory, które możemy odtworzyć, stosując nowocześniejsze technologie i oczywiście bardziej ekologiczne. Wiele osób jeszcze zachwala lakiery wycofane ze względu na zawartość metali ciężkich, jednak obecnie możemy stworzyć równie trwałą powłokę, stosując nowoczesne technologie. Przeglądając czasopisma branżowe mamy możliwość zapoznania się ze sposobami prawidłowego lakierowania karoserii. Jeżeli jednak spojrzymy na to, co nas szczególnie interesuje, to na temat etapów rekonstrukcji samochodów, zwłaszcza tych już wiekowych mamy mało informacji. Dlatego poniżej przedstawiona jest rekonstrukcja samochodu, którego historia rozpoczęła się w 1958 roku, przez ekipę Profix.

Tornado nie dało rady

Na wstępie kilka słów o modelu, jaki został poddany renowacji, a jest to samochód marki Chevrolet, która jest charakterystyczna dla rynku amerykańskiego, jako część grupy General Motors. Firma Chevrolet miała swój początek w 1911 roku. Z czasem samochody stawały się coraz szybsze, aż przyszedł moment na Chevrolet Corvette 58. Model produkowany na przestrzeni kilku lat jego opływowe kształty i idealne połączenie z chromem wzbudzają zachwyt do dzisiaj. W 2017 roku zaczęliśmy poszukiwania odpowiedniego egzemplarza. Po wielodniowym szukaniu na portalu aukcyjnym znaleźliśmy w Kansas City/Missouri, na jednej z farm zapomniany egzemplarz. Samochód przetrwał tornado o sile F3, czyli prędkości wiatru powyżej 250 km/h. Takie zjawisko atmosferyczne potrafi niszczyć wielkie budynki, jak i przewracać pociągi, ale model został zachowany, mimo że w trakcie tornada drzwi stodoły porwane przez podmuch wiatru zniszczyły przednią część samochodu.

Przyszedł czas na weryfikacje, czy zdjęcia są zgodne z rzeczywistością i pojechaliśmy ocenić zakup. Okazało się, że jest to Corvette o numerze fabrycznym 20. Są to pierwsze numery VIN jakie powstawały, dzisiaj mamy już numery, które zawierają w sobie poszczególne specyfikacje danego modelu jak wyposażenie czy kolor. Okazało się, że zniszczenia spowodowane przez tornado są znaczne, dlatego podjęto decyzje o budowie nowej ramy jak i zamontowaniu nowego silnika.

Terminem, który był ostatecznym zakończenia renowacji były targi motoryzacyjne SEMA w Las Vegas, czas naglił, a zapowiadało się sporo pracy. Przyjęliśmy, że będzie to samochód z 1958 roku z dzisiejszą technologią.

Czas jest relatywny

Pierwsze problemy napotkaliśmy przy tworzeniu nowej ramy, bo planowany czas tworzenia nowej konstrukcji przedłużył się z 8 do 16 tygodni. Zaczęliśmy wstępne testy podzespołów bez ramy, aby mieć wszystko przygotowane. Zasadniczo rekonstrukcja rozpoczęła się w kwietniu 2018 roku z powodu opóźnienia w spawaniu ramy. Zostało nam ledwo 6 miesięcy do zakończenia budowy nowego super samochodu. Więc przystąpiliśmy do pracy dwutorowej, pierwszym zagadnieniem było zbudowanie podwozia z silnikiem oraz zawieszeniem, drugim zagadnieniem było nadwozie i zaczęliśmy od uzupełnienia elementów zniszczonych przez tornado. Oryginalny lakier tego samochodu był niebieski, jednak postanowiliśmy nadać mu charakteru bardziej wyrazistym kolorem. Dlatego usunęliśmy wszystkie stare warstwy i… okazało się, że samochód ma tył przytwierdzony za pomocą nitów!

Wyszło na jaw, że tył naszego samochodu pochodzi z 1959 roku, bo uległ zniszczeniu w czasie kolizji. Naprawa została wykonana starannie jak na tamte czasy, natomiast nie na współczesne potrzeby naszego super auta. Dlatego za pomocą kompozytów połączyliśmy te dwa elementy, uzyskując idealnie połączoną karoserie. Następnie przyszedł czas na naprawę pojedynczych elementów. Dla wyrównania nieregularnej powierzchni kompozytu zastosowaliśmy szpachlę marki Profix. Gdy wypełniliśmy wszystkie ubytki, mogliśmy przystąpić do zastosowania podkładu - oczywiście marki Profix. Dzięki warstwie podkładu uzyskaliśmy warstwę izolacyjną, która zabezpieczy naszą powierzchnię i nada jej przyczepność.

Unikalne auto, wyjątkowy kolor

Pewnie jesteście ciekawi, jaki kolor jest bardziej wyrazisty niż niebieski i na pewno spodziewacie się, że jest to kolor czerwony. Otóż dobrze zakładacie, ale nie jakiś zwyczajny solidowy, tylko 3-warstwowy stworzony specjalnie przez nasze laboratorium kolorystyczne na potrzeby naszej super Corvette. Dla uzyskania fenomenalnego efektu zdecydowaliśmy się na zastosowanie klaru VHS CP 2016 marki Profix, który charakteryzuje się wyjątkową przejrzystością i nadał powierzchni niewiarygodną głębię. Intensywne źródło światła sprawia, że pigmenty w lakierze przywodzą myśl tysięcy rozbłyskujących iskierek.

Bestia w środku

Teraz przyszedł czas na połączenia podwozia z nadwoziem. Nigdy byśmy nie przypuszczali, że tak się potoczą sprawy tego samochodu. Zaczęliśmy praktycznie od złomu, a skończyliśmy nową 1958 Corvette z technologią dzisiejszych czasów. Samochód został wyposażony w nowy silnik GM LS3, mający 480 KM, sześciobiegową skrzynią Tremec, ramą Art Morrisona, tylną osią firmy Strange, hamulcami Wilwood, by wymienić tylko kilka. Zastosowaliśmy również nową skórzaną tapicerkę, która idealnie komponuje się z czerwonym kolorem i nadaję Corvette’cie elegancji. W ciągu jednego roku ekipa Tony McAfee, Gary Cook i ja – Doug Call dokonała czegoś przełomowego, bo stworzyliśmy samochód, który zachwyca nie tylko swoim klasycznym wyglądem sportowego samochodu, ale i ma wspaniałe sportowe wyposażenie.

SEMA podbita

Poczuliśmy, że się nam udało, kiedy zobaczyliśmy nasz samochód na targach SEMA. Ten charakterny wóz przykuwał uwagę wszystkich zwiedzających dzięki naszemu wysiłkowi, który był okupiony wieloma godzinami planowania, zamawiania i wykonywania. Teraz samochód jest na frachtowcu i oczekujemy jego przyjazdu do nowej lokalizacji Multichem w Tarnowie Podgórnym koło Poznania. Zapraszamy już na szkolenia lakiernicze i kolorystyczne, które będą się odbywały w tej siedzibie, a w przerwie do obejrzenia naszego super samochodu.

Źródło: Profix

O Autorze

autoEXPERT – specjalistyczny miesięcznik motoryzacyjny, przeznaczony dla osób zajmujących się zawodowo naprawą, obsługą, diagnostyką i sprzedażą samochodów oraz produkcją i sprzedażą akcesoriów motoryzacyjnych, części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych.

Tagi artykułu

Zobacz również

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę