Silnik na wodór – napęd przyszłości?

Silnik na wodór – napęd przyszłości? Deutz

W dobie poszukiwania alternatywnych rozwiązań dla ropy naftowej jako źródła energii, samochody z napędem elektrycznym oraz hybrydowym cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Równolegle firmy dopracowują technologię spalania wodoru jako nowego systemu napędzającego. Jednym z takich przedsiębiorstw jest niemiecka grupa Deutz, która dzięki zastosowanym rozwiązaniom rozpoczyna produkcję silników nowej generacji.

 

  • Silnik napędzany wodorem nie emituje dwutlenku węgla.
  • Sama technologia przechowywania wodoru nie jest prosta, ponieważ dochodzi do tak zwanej korozji wodorowej.
  • Zaletą silników zasilanych wodorem jest krótszy czas ładowania i duży zasięg napędzanych nimi samochodów w porównaniu do samochodów napędzanych silnikami elektrycznymi.

 

Największą zaletą wodoru, jako źródła energii, jest możliwość magazynowania energii na szeroką skalę. Pierwiastek ten, jak wiemy, jest powszechnie obecny, choć samo przechowywanie go nie jest prostą kwestią. Jednakże tankowanie samochodów, przy zapewnieniu odpowiedniej infrastruktury, może trwać zaledwie kilka minut. Nie będzie potrzeby stosowania dużych i ciężkich akumulatorów, zasięgi zaś po zatankowaniu będą podobne do tych, które mamy obecnie w przypadku silników benzynowych. Tak wiele zalet bardzo mocno przemawia za  rozpoczęciem produkcji silników wodorowych na większą skalę.

TCG 7.8 H2, czyli nowy 6-cylindrowy silnik wodorowy

Deutz to przedsiębiorstwo, które ma dość długą tradycję w produkcji silników dla pojazdów użytkowych. Swoją działalność rozpoczęło w 1864 roku, a znane jest z tworzenia zespołów napędowych dla maszyn budowlanych, ciągników rolniczych, a także do samochodów ciężarowych. Nowa jednostka, która zasilana jest wodorem, zostałam oznaczona nazwą TCG 7.8 H2  i ma 6 cylindrów. Silnik napędzany wodorem nie emituje dwutlenku węgla i pracuje wyjątkowo cicho. Przeszedł już pomyślnie serię testów na hamowni. Jednakże sama technologia zapewniająca przechowywanie wodoru nie należy do najprostszych. Pierwiastek ten ma bowiem niszczące działanie na każdy metal (korozja wodorowa), dlatego też nie można tu wykonać klasycznej, wykonanej ze stopów stali i aluminium, jednostki napędowej. Do tego komory spalania muszą być odporne na wysokie ciśnienia oraz temperatury.

Jaka przyszłość czeka silniki wodorowe?

Jednostka produkowana przez Deutz nie trafi na razie do samochodów, gdyż brak jest w tej chwili infrastruktury, zapewniającej tankowanie wodoru. Będzie zatem w pierwszej kolejności wykorzystana jako stacjonarny silnik w generatorach prądotwórczych. Później zaś testowana ma być jako napęd dla łodzi motorowych, lokomotyw manewrowych, a w przyszłości w użytku samochodów ciężarowych. Produkcja seryjna ma ruszyć w 2024 roku. Jest to zatem kwestia czasu, kiedy silniki wodorowe staną się napędem dla samochodów osobowych. Za ich masową produkcją przemawia przede wszystkim lepsza wydajność pracy i krótszy czas tankowania niż w przypadku silników elektrycznych.

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę