Firma założona przez amerykańskiego milionera zapowiedziała, że w 2020 r. jej w pełni autonomiczne pojazdy stworzą najbardziej zaawansowaną flotę taksówek na świecie, co rzekomo będzie rewolucją w podróżowaniu. W tym celu ma pomóc zaprezentowany ostatnio System Full Self-Driving (FSD), który do tej pory był znany jako Autopilot 3.0 od Samsunga. Dysponuje on 21 razy większą mocą obliczeniową w porównaniu do Autopilota 2.5 od Nvidii, który można spotkać na większości pokładów modeli Tesli S, X oraz 3. System ma zużywać także 20% mniej energii od Autopilota 2.5, a także oferować inne możliwości, których właściciele Tesli jeszcze nie zdradzili.

Producent podzielił się filmem, który prezentuje działanie nowego systemu podczas jazdy:

Za przyszłościowe rozwiązanie trzeba będzie jednak zapłacić. Wszystkie nowe Modele S, X i 3 będą wyposażone w chip FSD, jednak za jego aktywację jako system w pełni autonomiczny, trzeba będzie zapłacić. Właściciele samochodów ze starszą wersją Autopilota 2.5 za opłatą także będą mogli dokonać wymiany komputera na najnowszą wersję.

Na początku przyszłego roku na ulicach amerykańskich miast mają pojawić się samojeżdżące taksówki, które będą woziły pasażerów za niewielką opłatę. Właściciele samochodów Tesli będą mogli udostępniać je innym kierowcom jako taksówki, gdy akurat nie będą ich potrzebowali, co pozwoli im zarobić dodatkowe pieniądze - nawet do 30 tysięcy dolarów rocznie. Tesla ma w planach produkcję samochodów bez kierownicy i pedałów, które za trzy lata mają kosztować mniej niż 25 tysięcy dolarów. Trudno wszystkie z tych zapowiedzi traktować całkowicie poważnie i niewykluczone, że części z nich nie uświadczymy w wyznaczonym terminie, jednak dyskusji nie podlega fakt, że Elon Musk i jego firma ma wizję, która kiedyś ma szansę rzeczywiście się sprawdzić. 

Źródło: Tesla