Więcej samochodów, a oleju coraz mniej

Mimo zwiększajacego się sukcesywnie parku samochodowego rynek olejów dla motoryzacji maleje. Odpowiadają za to coraz bardziej zaawansowane technologicznie produkty, wymagające rzadszych wymian, a także szara strefa i nielegalny obrót olejami.

Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców wynika, że w Polsce na koniec 2014 r. zarejestrowanych było ponad 26 mln sztuk pojazdów, w tym prawie 20 mln aut osobowych. Okazuje się jednak, że dane te nie są do końca miarodajne, ponieważ obejmują również auta, których tak naprawdę na naszych drogach już nie ma – zostały bowiem wywiezione za granicę, rozebrane na części czy też zezłomowane. A że skoro w Polsce niewyrejestrowanie samochodu nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami, wielu kierowców do tego przepisu się nie stosuje.
Nie zmienia to faktu, że z każdym rokiem aut przybywa, co jednak nie oznacza, że tym samym wzrasta rynek olejów dla motoryzacji. Otóż nie. Z danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego wynika, że rynek olejów silnikowych systematycznie się kurczy. Z jednej strony to efekt wprowadzania bardziej nowoczesnych produktów, które nie wymagają tak częstej wymiany. Z drugiej strony problemem są przepisy akcyzowe i związana z tym szara strefa oraz wzrost nielegalnego obrotu olejami.

Syntetyczne górą
Oleje silnikowe stanowią niemal połowę wszystkich produktów smarowych oferowanych w naszym kraju. W 2013 r. sprzedano ok. 95 tys. ton olejów do silników, z czego mniej więcej połowa przypadła na produkty przeznaczone do pojazdów osobowych. Jest to najsłabszy wynik w ciągu ostatnich siedmiu lat. W 2009 roku sprzedano blisko 98,5 tys. ton, zaś w rekordowym dotychczas 2007 roku rynek ten osiągnął 107,7 tys. ton.
Specjaliści uważają, że trend ten wynika ze wzrostu szarej strefy. Wszystko wynika z tego, że podatek akcyzowy w Polsce mocno zawyża cenę olejów. Bardziej opłaca się więc kupować za granicą i przywozić do Polski.
Piotr Niemiec, koordynator ds. rozwoju port folio w LOTOS Oilstwierdza, że ilościowo, rynek olejów silnikowych dla motoryzacji w okresie ostatnich 2-3 lat zachowuje się stabilnie jakkolwiek nie zmienia to faktu, że w stosunku do roku 2007 POPiHN zaobserwował jego 18-proc. spadek. Jakościowo obserwujemy ogromną dynamikę wzrostu udziału rynkowego olejów syntetycznych i ten trend zostanie zachowany. Średnia wieku samochodu osobowego w Polsce wynosi ok. 13 lat co oznacza, że ogromna ilość tych samochodów to auta wyprodukowane po roku 2000, czyli już w czasach gdy praktycznie wszystkie samochody w okresie gwarancyjnym były serwisowane za pomocą olejów syntetycznych pozwalających na serwisowanie również z wydłużonym interwałem wymiany.
Wraz z pojawieniem się w roku 2004, czyli ponad 10 lat temu, w specyfikacji ACEA klas jakościowych wymagających obniżonej zawartości siarki fosforu i popiołów siarczanowych stało się jasne, że kultywowany przez wielu kierowców i warsztaty „zwyczaj” przechodzenia od oleju syntetycznego do mineralnego wraz ze wzrostem przebiegu pojazdu przeszedł do lamusa, gdyż oleje mineralne nie są w stanie spełnić tych wymogów wobec własności fizykochemicznych. Równocześnie obserwowaliśmy wzrost podaży rynkowej bazowych olejów syntetycznych i ogromną konkurencję rynkową producentów gotowych produktów. W efekcie różnica cenowa pomiędzy olejami syntetycznymi, półsyntetycznymi i mineralnymi istotnie zmalała.

Dłuższe okresy wymiany
Jeszcze do niedawna w przypadku silników spalinowych wymiany oleju dokonywano co 10 000-15 000 km. Jednak nowoczesne silniki, w których stosuje się coraz bardziej zaawansowane technicznie środki smarne wymagają, według zapewnień producentów, wymianę oleju co 30 000 - 40 000 km. Jak podkreśla Rafał Kobza z Liqui Moly, wydłużony interwał wymiany jest możliwy w idealnej sytuacji toru testowego. Podczas normalnego trybu pracy jednostki napędowej, gdy funkcjonuje ona w różnych, zmieniających się warunkach, emitując inne aniżeli w testach ilości sadzy, warto wymieniać olej maksymalnie co 20 000 km przy założeniu jazdy w trasie oraz maksymalnie 15 000 km przy założenie eksploatacji na krótkich odcinkach i w mieście.
Chłonność rynku olejów silnikowych w Polsce będzie nadal w najbliższych latach wykazywała tendencje malejącą. Związane jest to nie tylko ze zwiększaniem okresów wymian i szarą strefą.
- Od kilku już lat jesteśmy świadkami kolejnej zmiany technologicznej w motoryzacji osobowej. Coraz lepiej na rynku radzą sobie samochody hybrydowe i elektryczne, których sprzedaż systematycznie rośnie – wyjaśnia Sebastian Żywczyk, kierownik Działu Rozwoju Sprzedaży Orlen Oil. - Do tego dochodzi „moda" na stosowanie w pojazdach konwencjonalnych silników benzynowych i diesla, ale o małych pojemnościach - tzw. downsizing. Jeśli do tego dołożymy dodatkowo powoli odmładzający się park samochodowy w kraju, to wszystko powoduje, że rynek olejów będzie się zmniejszał w tym segmencie.

Zdajemy się na mechanika
Głównym kanałem dystrybucji olejów silnikowych są warsztaty niezależne. Na drugim miejscu są sklepy i hurtownie. Jak wynika z danych Liqui Moly, kolejne miejsca zajmują autoryzowane serwisy, hipermarkety czy stacje paliw.
Według badania Mobil 1 aż trzy czwarte klientów warsztatów zostawia wybór oleju silnikowego mechanikom, przy czym 67% kierowców korzysta z usług serwisów niezależnych – mówi Przemysław Szczepaniak, doradca ds. olejów samochodowych, ExxonMobil Poland. - Jest jednak druga grupa, która samodzielnie wybiera olej w serwisie lub przyjeżdża do mechanika z własną bańką. Takie zachowanie konsumenckie wynika między innymi z dużego przywiązania do marki lub z rekomendacji znajomych. W ostatnich latach obserwujemy stopniowy wzrost standardów pracy warsztatów niezależnych. Z rynku docierają opinie, że coraz więcej takich serwisów oferuje bardzo wysoki poziom obsługi, równy lub niejednokrotnie wyższy od aso.
Opinia i rekomendacja mechanika jest więc decydująca w zakresie wyboru oleju. Jak wyjaśnia Sebastian Żywczyk, poziom skomplikowania mechanizmów, na podstawie których dobiera się olej do silnika i pojazdu w ostatnich latach się zwiększył. To sprawia, że często dla Kowalskiego samodzielny dobór oleju bywa trudny. Można oczywiście przyswoić wiedzę na tematy klas lepkości olejów silnikowych, poziomów jakości oraz norm i aprobat producentów, można także skorzystać z pomocnych aplikacji, ale wygodniej odpowiedzialność delegować na zaufanego mechanika.

Jakość i niska cena
Duża konkurencja pomiędzy producentami olejów, mnogość prasy motoryzacyjnej na rynku i powszechny dostęp do informacji w wersji elektronicznej sprawił, że wiedza produktowa zarówno mechaników, jak i klientów końcowych o olejach silnikowych jest relatywnie duża, a wybory coraz bardziej świadome. W związku z tym najważniejszym kryterium przy zakupie środka smarowego stała się, jakość produktu.
- Warto zaznaczyć, że pod tym pojęciem znajduje się zarówno jakość oleju opisana właściwymi normami jakościowymi, jak również wyobrażenie o jakości wykonania produktu pochodzące od skojarzeń z marką producenta oleju. Drugim i decydującym kryterium decydującym o zakupie oleju, spośród olejów tej samej jakości, przez klienta końcowego jest, niezmiennie, jego cena. Jako ciekawostkę można dodać, że mamy wiele telefonów do naszego contact center od potencjalnych klientów którzy chcą zastosować produkt polski w miejsce stosowanego oleju zagranicznego - szczególnie po upływie okresu gwarancyjnego pojazdu – podkreśla Piotr Niemiec.

Sylwia Lewandowska-Klauza

fot. Castrol

 

Tagi artykułu

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę