Winni są Żydzi i cykliści...

Dariusz Wójcik

Media związane z motoryzacją rozpisały się na temat nowych regulacji dotyczących jazdy na rowerze w stanie nietrzeźwości.

Po zmianie obowiązujących obecnie przepisów nie będzie ona już przestępstwem, lecz wykroczeniem, co wiąże się ze znacznie łagodniejszymi sankcjami karnymi.

Jest to jedna spośród stu kilkudziesięciu nowelizacji przepisów prawa karnego opracowywanych w Komisji Kodyfikacyjnej. Dostosowywanie obowiązujących w Polsce sankcji karnych do ich wymiarów przyjętych w innych krajach Unii Europejskiej wydaje się słusznym kierunkiem. Dotychczas dążono raczej do penalizacji wszystkiego, co tylko się da.

Nie zsiadając jeszcze z roweru, jadę sobie zygzakiem, bo zgodnie z nowym prawem jazda na bicyklu pod wpływem alkoholu nie będzie już przestępstwem. Ustawodawca odkrył, że pijani rowerzyści, jeżeli komuś robią krzywdę, to w zasadzie bez wyjątku sobie, a roczne utrzymanie 4000 skazanych z tego tytułu kosztuje budżet 120 mln. zł. Przy tej okazji wspomnę tu o mieszkańcu Białego Boru, który jechał na bicyklu nago z prędkością 53 km/h. Ponieważ przekroczył dozwoloną prędkość, zarejestrował go fotoradar. W efekcie za przekroczenie prędkości został ukarany stuzłotowym mandatem, a za nieobyczajne zachowanie sąd w Szczecinku nałożył na niego tysiączłotową grzywnę. Wszystko zgodnie z Kodeksem wykroczeń.

Osobiście jestem za zredukowaniem penalizacji do minimum. Nie karałbym na przykład nikogo za „mowę nienawiści". Od sankcji karnej lepsze są: ignorowanie, dyskusja, krytyka lub obśmianie. Sam wybieram to ostatnie, bo głupcy nie zasługują na więcej.

Tymczasem prokuratorzy i sądy uwielbiają zajmować się trzema gramami marihuany znalezionymi u artystki, wrednym wpisem internauty na temat naszych misji wojskowych i dziesiątkami tysięcy innych głupot. Dlaczego? Bo to łatwe. Sprawa takiego, dajmy na to, Amber Gold łatwa nie jest. Można sobie na niej połamać zęby i skręcić kark. I to jest tajemnica ignorowania przez nasz wymiar sprawiedliwości poważnych przestępstw, a skupiania się na duperelach.

Tytułową frazę wyrwałem z cytatu autorstwa Antoniego Słonimskiego. Kończy się on słowami: „...nie orzeł to pisał, ale reszka". Nasz system prawny też tworzą reszki.

Cezary Kruk

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę