Auto dla ludu

21.10.2015

Hanomag Kommissbrot - na długo przed Volkswagenem - urzeczywistnił w Niemczech ideę auta dla ludu. W połowie lat 20. XX w. fabrykę opuściło ponad 15 tys. małych samochodów dwumiejscowych, maksymalnie uproszczonych.

Przedstawiamy jedyny w Polsce egzemplarz wiklinowego auta, którego właścicielem jest Maciej Peda z Gostynia, kolekcjoner samochodów zabytkowych.

Jaka jest historia Pańskiego egzemplarza Hanomaga?
Historia tego samochodu nie jest do końca znana. Mój Hanomag "urodził się" w 1928 roku jako normalna, cywilna wersja z blaszanym dwumiejscowym nadwoziem. Mój ojciec nabył go w 1973 roku, tak więc w rodzinie jest od 42 lat. Niestety auto było w fatalnym stanie. Nadwozie było bardzo mocno zniszczone oraz poprzerabiane.
W latach 20. i 30. XX w. był to najtańszy samochód na rynku niemieckim. Skąd pomysł na tak niskobudżetowy pojazd?
Hanomag model 2/10 był pierwszym "ludowym" samochodem produkowanym w Niemczech w tamtych czasach. Odniósł duży sukces jak na Niemcy. Wybudowano ponad 15 tysięcy sztuk z różnymi nadwoziami. Były to odkryte roadstery, dwumiejscowe limuzynki wyglądające jak budka telefoniczna na kółkach, a nawet wersje dostawcze z zamontowanym z tyłu koszem mogącym pomieścić przysłowiowe 2 bochenki chleba. I wszyscy się cieszyli, że to jechało. Auto odniosło taki sukces ze względu na cenę. W zniszczonych po I wojnie światowej Niemczech i w czasach kryzysu drogie samochody się nie sprzedawały. Stąd pomysł na auto tanie. Samochód był maksymalnie uproszczony – pozbawiono go nawet dyferencjału, przez co bardzo niechętnie skręca. Aby trochę to jednak ułatwić tylne koła celowo ustawiono węziej niż przednie.

A kiedy powstała wersja wiklinowa?
Dzięki swojej prostocie auto było niezawodne. Auta większe, szybsze i bardziej skomplikowane psuły się częściej. Firma Hanomag chciała tę niezawodność pokazać w imprezach sportowych, a wiadomo, że do sportu trzeba zrobić samochód lżejszy niż seryjny. Ponieważ wykonanie nadwozia z aluminium byłoby w dużym kontraście do założenia, że jest to najtańsze auto w Niemczech, stwierdzono, że trzeba zrobić rzeczywiście coś taniego i lekkiego. Wybór padł na wiklinę, bo lekka, tania i łatwa do wykonania. Powstało kilkanaście sztuk takich wiklinowych bolidów. Różniły się między sobą drobnymi detalami, ponieważ była to w pełni ręczna robota. Poza tym podejrzewam, że były one robione pod konkretnych kierowców i każdy chciał mieć auto inaczej uplecione.
Od cywilnych Hanomagów wiklinowe różnią się tym, że mają kierownicę na środku oraz mechanizm zmiany biegów i hamulca ręcznego na zewnątrz nadwozia. W przypadku mechanizmu kierowniczego konieczna była zmiana konstrukcyjna. Cywilne wersje były dwumiejscowe z kierownicą po prawej stronie. Ze względu na szersze nadwozie mechanizmy zmiany biegów w wersjach cywilnych znajdowały się wewnątrz.

Jakie są parametry tego samochodu?
Silnik jednocylindrowy, pół litra pojemności, górnozaworowy, ślepy, czyli nie ma zdejmowanej głowicy. Napęd łańcuchowy, 3-biegowa skrzynia biegów, smarowanie dozownikowe wyposażone w 4 sekcje, które pompują olej na łożysko wału korbowego, tłok, sworzeń. Rozruch ręczny odbywa się przy użyciu dźwigni w kabinie. Za jej pomocą siła przekazywana jest na wał korbowy, który nabiera obrotów koniecznych do rozruchu. Istniała wersja z rozrusznikiem elektrycznym - był on jednak bardzo duży i zajmował sporo miejsca. Generalnie, gdy silnik jest zimny, auto bardzo ładnie zapala za pomocą rozruchu ręcznego. Jak się trochę nagrzeje, to już jest gorzej. W razie kłopotów z rozruchem, to przy tak małej masie auta można go spokojnie odpalić na tzw. popych.
Z powodu uszkodzeń oryginalnego nadwozia blaszanego mój egzemplarz został odbudowany jako wersja wiklinowa. Na podstawie oryginalnej dokumentacji, jaką udało mi się zdobyć, odtworzone zostało nadwozie, jakie było przewidziane do wersji sportowej. W Niemczech jest kilka takich egzemplarzy, jednak z oryginalnym nadwoziem nie uchował się żaden. Trzeba pamiętać, że wiklina to materiał mało trwały, a po drodze była przecież II wojna światowa.

Ile czasu zajęło odbudowanie tego samochodu?
W przypadku tego Hanomaga poszło dość szybko, bo okazało się, że mechanika była w relatywnie dobrym stanie. Najwięcej czasu zajęło nam wybudowanie drewnianego szkieletu nadwozia, Resztę wykonała specjalistyczna firma, która zajmowała się pleceniem dużych wiklinowych ozdób, takich jak słonie czy żyrafy. Nadwozie to nie stanowiło dla nich specjalnie dużego problemu. Także połączenie nadwozia z podwoziem nie było specjalnie trudnym zadaniem. Całkowity remont trwał pół roku.

Czy mieliście jakąś dokumentację dotyczącą wyplatania nadwozia z wikliny?
Mamy sporo zdjęć wiklinowych Hanomagów i na nich się wzorowaliśmy. Warto nadmienić, że to jedyny przypadek w historii, gdzie wiklina była użyta jako materiał konstrukcyjny. Wiklina była w tamtych czasach używana do budowy nadwozi, ale jako ozdoba lub mały element karoserii. Nigdy nie była używana jako materiał do zbudowania całego nadwozia. Tutaj nawet pokrywa silnika jest wiklinowa. Wersje te miały jeszcze dokręcane błotniki, ale zrezygnowaliśmy z nich. Kiedyś na wyścig jechało się na własnych kołach, więc auto musiało być kompletne, a gdy stawało się na starcie, to zdejmowało się z auta wszystko, co było zbędne, więc odkręcano również błotniki. Ponieważ my nie używamy tego samochodu na co dzień, postanowiliśmy, że pozostaniemy przy wersji „torowej”.

Czy Hanomag, jako auto sportowe, spełniło swoje założenia?
Jak najbardziej. Szczególnie dobrze radziło sobie na imprezach długodystansowych, gdzie można było pokazać niezawodność konstrukcji i niskie zużycie paliwa. Na prostej drodze samochód ten rozpędzał się nawet do 90 km/h, co generalnie jest niesamowitym przeżyciem. Wiem, bo sam testowałem. Samochody te startowały na torze Nürburgring, wygrywając klasę aut cywilnych do 1,5 litra pojemności skokowej.
Rozmawiał: Maciej Blum

Dane techniczne:
Silnik: 1-cylindrowy, chłodzony cieczą w systemie termosyfonowym
Pojemność skokowa: 500 cm3
Moc: 10 KM
Skrzynia biegów: 3-biegowa
Hamulce na koła tylne
Brak mechanizmu różnicowego
Prędkość maksymalna: 80 km/h


Ilustracja 1. Samochód rozpędzał się do około 90 km/h, co tylko przy tylnych hamulcach i braku mechanizmu różnicowego było dość karkołomne.

 

 

 

Ilustracja 2. W wersji sportowej - czyli z wiklinowym nadwoziem - mechanizm zmiany biegów i hamulca ręcznego znajduje się na zewnątrz kabiny.

 

 

 

Ilustracja 3. Silnik o pojemności 500 cm3 nie był szczytem techniki, ale był niezawodny i oszczędny, co przyczyniło się do sukcesu tego samochodu.

 

 

 

Ilustracja 4. Konstrukcja samochodu jest maksymalnie uproszczona. Dzięki temu nie miało się w nim co psuć.

O Autorze

autoEXPERT – specjalistyczny miesięcznik motoryzacyjny, przeznaczony dla osób zajmujących się zawodowo naprawą, obsługą, diagnostyką i sprzedażą samochodów oraz produkcją i sprzedażą akcesoriów motoryzacyjnych, części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych.

Tagi artykułu

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę