Biznes jest biznes

Vogel Business Media

Brytyjski „The Guardian" doszedł do wniosku, że sformułowane przez Bernardo Provenzano sposoby zarządzania mafią z powodzeniem można by zastosować w biznesie.

Tu kilka słów wyjaśnienia... Provenzano urodził się w 1933 roku w miejscowości Corleone. Szkoły podstawowej nie skończył, a w wieku kilkunastu lat dołączył do mafii i szybko został płatnym zabójcą. Ojciec chrzestny powiedział o nim: „strzela jak Bóg, ale mózg ma jak kurczak". W 1963 roku Provenzano zaczął się ukrywać - najpierw przed mafijną vendettą, a później przed policją. Miał wówczas pseudonim Traktor (bo kosił ludzi jak zboże). W połowie lat osiemdziesiątych po aresztowaniu kolejnego capo di tutti capi Provenzano został szefem cosa nostry. Mafia, która wcześniej wsławiła się krwawymi zamachami, zaczęła działać bardziej jak przedsiębiorstwo niż jak organizacja przestępcza. Provenzano szybko dorobił się pseudonimu Księgowy (bo skrupulatnie zarządzał „korporacją"). Po 43 latach poszukiwań w 2006 roku został w końcu ujęty przez policję.

Z więzienia zaczął wysyłać niegramotne i pełne błędów listy. Zostały one zebrane i wydane. Clare Longrigg z „The Guardian" przeanalizowała je i wywiodła z nich siedem zasad biznesowych mafii. A oto one: 1) działać w ukryciu; 2) prowadzić mediacje; 3) udzielać się społecznie; 4) mieć ufność w Bogu; 5) być politycznym konformistą; 6) pracować u podstaw i 7) być skromnym. Zdaniem Longrigg zasady te świetnie sprawdziłyby się w prowadzeniu biznesu.

W związku z powyższym pojawia się kilka wątpliwości. Czy Provenzano faktycznie kierował korleończykami, czy może szefem mafii zrobili go tajni informatorzy i dziennikarze? Czy był świadom tego, że formułuje teoretyczne fundamenty mafijnego biznesu, czy może są one raczej dziełem Longrigg, która dokonała nadinterpretacji jego listów? Czy tych siedem zasad zarządzania mafią nadaje się do zastosowania w biznesie, czy są to pozbawione większej wartości ogólniki?

Nie rozstrzygamy tu tych kwestii, pozostawiając to gestii naszych Czytelników. Co do jednego nie ma wątpliwości: niezależnie od tego, jak długo będziemy na te tematy spekulowali, pewności w tych kwestiach nie zyskamy nigdy. A zatem - róbmy swoje!

Cezary Kruk

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę