Mała pomocna rzecz

Kunzer
13.7.2017

Często zdarza się, że proste naprawy stają się nagle trudne z powodu nagaru i korozji. Życie utrudniają warsztatowcom także producenci samochodów, wprowadzając coraz to nowe konstrukcje. Bo po co prosto, skoro można trudniej?

Bursztynowa ostrzegawcza kontrolka silnika oznacza zwykle dla portfela kierowcy spore wydatki. Szczególnie silniki wysokoprężne z bezpośrednim wtryskiem i dużym przebiegiem stanowią poważne wyzwanie dla warsztatów w zakresie demontażu uszkodzonych części. Znanym przykładem są wtryskiwacze. Podczas ich wyjmowania trzeba często sięgać po „ciężki sprzęt” w postaci wyciągaczy „mostowych” lub udarowych. Kiedy wtryskiwacz jest już wyciągnięty, czeka kolejny problem – pierścień uszczelniający zapieczony głęboko w gnieździe wtryskiwacza. Jeżeli mechanikowi nie udało się go wyciągnąć za pomocą długiej igły haczykowej, musiał do tej pory próbować poluzować pierścień uszczelniający długim, cienkim dłutem lub podobnym narzędziem. Czynności zawsze towarzyszyło ryzyko uszkodzenia powierzchni uszczelniającej głowicy cylindra. Poza tym kawałek pierścienia mógł też wpaść do komory spalania – i uszkodzić silnik.

Frezarka z ogranicznikiem głębokości

Specjalista od narzędzi, firma Kunzer, oferuje uniwersalną alternatywę w postaci 24-częściowej frezarki 7FWS24, która ma pomóc w zwykle nieopłacalnym demontażu głowicy cylindra. Najpierw mechanik ustawia silnik w dolnym martwym punkcie, następnie czyści załączonymi specjalnymi szczotkami gniazdo wtryskiwacza. Później zamyka kanał do komory spalania dołączonym korkiem gumowym. Zapobiega on wpadnięciu wiórów frezowych do środka. Kolejny krok to ustawienie ogranicznika głębokości głowicy frezowej – w tym celu mierzy się grubość nowego pierścienia uszczelniającego, następnie ustawiony frez mocuje do odpowiedniej wiertarki, wkłada frez do gniazda wtryskiwacza i frezuje pierścień uszczelniający. Zwykle odłupuje się on na skutek frezowania, zanim zostanie zupełnie sfrezowany. Teraz można łatwo wyjąć luźny pierścień uszczelniający, a wióry wyssać odkurzaczem. Potem mechanik krótko obraca wałem korbowym, aby kompresja wypchnęła korek zabezpieczający.

Zaciskanie i wyciąganie

Z biegiem czasu na świecach często tworzą się twarde jak kamień osady nagaru. W skrajnych przypadkach uniemożliwiają one wyciągnięcie poluzowanej świecy z głowicy cylindra. Także uszkodzony gwint może trzymać świecę i uniemożliwić demontaż. Do tej pory mechanik nie miał innego wyjścia, jak tylko chwycić za kleszcze i mocno ciągnąć za złącze elektryczne świecy – jednak złącze nie jest do tego przystosowane i często ulegało oderwaniu. Problem ten rozwiązał zespół projektantów hamburskiego producenta narzędzi specjalnych HBT. Główną częścią opatentowanego zestawu narzędzi jest gniazdo (ściągacz) o podwójnych ścianach. Część zewnętrzną i przednią część powierzchni klucza imbusowego można przekręcić pod kątem 30 stopni względem części wewnętrznej i pozostałej powierzchni klucza oraz napędu czterokątnego. Monter prostuje obie części razem i nasuwa gniazdo na świecę żarową, tak aby przednia część powierzchni gniazda wystawała nad zewnętrzny sześciokąt świecy. Następnie przekręca zewnętrzną część i w ten sposób blokuje świecę w gnieździe narzędzia. Teraz może pociągnąć za gniazdo, przy czym siła ciągnięcia zostanie przeniesiona z części zewnętrznej na stabilny sześciokąt korpusu świecy. Jeżeli świeca tkwi mocno, może on przykręcić jeszcze jeden mały wyciągacz i w ten sposób zwiększyć działającą siłę. Każdy z dwóch zestawów narzędzi zawiera trzy gniazda dla szerokości klucza 8, 9 i 10.

Trzy zamiast czterech

Inżynierowie z Hamburga wymyślili też narzędzie, które radzi sobie z problemami w naprawie łożysk kół w Oplu Insignia. Konstruktorzy Opla stworzyli trójkątny kołnierz łożyska, zaoszczędzając w ten sposób jedną śrubę mocującą.  Zwykłe, uniwersalne narzędzia do wyciągania są jednak dostosowane do okrągłych lub kwadratowych powierzchni podpierających i nie pasują do tej nowości. Dzielona, wewnątrz trójkątna płyta wsporcza rozwiązuje ten problem. HBT oferuje narzędzie w wersji podstawowej (basic) i profesjonalnej (pro), z  wrzecionem ściągającym i dzwonem wsporczym lub bez tych elementów. Demontaż wymaga jeszcze użycia prasy hydraulicznej. Używając tego narzędzia, warsztat nie musi wymontowywać zwrotnicy i czujnika ABS. Narzędzie pasuje do przedniej i tylnej osi.

O Autorze

Tagi artykułu

autoExpert 05 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę