Po co komu patent

9.10.2014

W ubiegłym roku polskie firmy opatentowały 4237 wynalazków. Czy to dużo? Raczej nie, szczególnie jeśli porównamy to np. z amerykańskim IBM, który zgłosił w tym samym czasie ponad 6,8 tys. patentów.

Tesla Motors, amerykańska firma motoryzacyjna, produkująca osobowe sportowe samochody elektryczne, zadeklarowała ostatnio publicznie, że nie będzie za wszelką cenę bronić swoich patentów. Jej założyciel, Elon Musk, napisał na firmowym blogu, że choć patenty firmy są jej dumą, to jednak, jeśli ktoś sięgnie po technologię, nikt nie będzie mu tego utrudniać, o ile będzie ona użyta w „dobrej wierze”. Wielkie firmy walczą o swoje patenty bardzo zajadle, mając pod ręką zawsze dobrze przygotowanych prawników. Czy deklaracja Tesli to w takim razie początek znaczących zmian w branży motoryzacyjnej czy w ogóle w podejściu do kwestii patentów? Internauci na forach internetowych komentują tę sprawę bardzo pozytywnie. Zdaniem niektórych prawo patentowe w wielu przypadkach tylko blokuje rozwój technologii, choć pomaga zaistnieć mniejszym firmom.

Coraz mniej zgłoszeń
A jak wygląda kwestia zgłaszania patentów przez polskie firmy? Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, polskie firmy w rok zarejestrowały mniej wynalazków niż sam IBM czy Samsung. System stałego monitoringu parametrów hałasu, pompa z bezstopniową regulacją przestrzeni roboczej, sito do materiałów trudno przesiewalnych – to kilka spośród 4237 zgłoszeń patentowych, które wpłynęły w 2013 r. do Urzędu Patentowego RP z polskich firm, uczelni, instytutów badawczych i od osób fizycznych. Rok wcześniej zgłoszeń było 4410. Poprawę za to zanotowano w liczbie zarejestrowanych wynalazków – z 2484 w 2012 r. do 2804 rok później (włącznie z patentami zagranicznymi, ale zgłoszonymi do naszego urzędu). Tymczasem amerykański IBM w 2013 r. opatentował ponad 6,8 tys. rozwiązań, a koreański Samsung prawie 4,8 tys. Eksperci wskazują małą liczbę wynalazków pochodzących z sektora komercyjnego. Firmy okazały się bowiem mniej innowacyjne od uczelni i jednostek badawczych.

Pomysłowe uczelnie
I rzeczywiście, polskie uczelnie mają więcej pomysłów i są bardziej chętne do pracy nad nowymi rozwiązaniami. Korzystają z tego firmy prywatne, które często łączą z uczelniami swoje działania w zakresie tworzenia nowych wynalazków. Tak zrobiła np. Grupa Fiat. Od 16 lat ogłasza bowiem konkurs na najlepsze prace o tematyce związanej z dziedziną motoryzacji dla studentów i pracowników Politechniki Warszawskiej, Politechniki Śląskiej w Gliwicach i Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej. Dla laureatów przewidziane są nagrody. Nagrodzone opracowania mogą mieć zastosowanie w praktyce bezpośrednio w fabrykach lub w Centrum Badawczym Fiata. Niektóre uczelnie chcą same zarabiać na wynikach swoich badań. Jak opisuje „Gazeta Wyborcza” spółkę, która ma w tym pomóc, właśnie utworzyła Politechnika Lubelska, a nieco wcześniej podobnie zrobił Uniwersytet Medyczny i KUL. Spółka POLLUB-Invest na Politechnice Lubelskiej została utworzona w celu komercjalizacji wyników badań naukowych i prac rozwojowych prowadzonych. Uczelnia ma już pierwszy pomysł, który chce wdrożyć poprzez POLLUB-Invest. Ma to być nowatorski sposób produkcji wałów używanych np. w przemyśle motoryzacyjnym. Czy więc patenty są firmom nadal tak bardzo potrzebne? Być może stają się po prostu źródłem zarobku dla uczelni i instytutów badawczych, od których odkupują je wielkie firmy? Ciężko zdobyta wiedza przecież kosztuje. A skoro motoryzacyjni giganci przestają bronić za wszelką cenę swoich wynalazków, to z pewnością mają w tym jakiś cel. I prędzej czy później okaże się, jaki.

SLK

fot. Volvo Cars
55 lat temu, a dokładnie 13 sierpnia 1959 r. w salonie Volvo w Kristianstad w Szwecji pojawił się pierwszy na świecie samochód ze standardowo zainstalowanymi trzypunktowymi pasami bezpieczeństwa. Firma Volvo Cars zastrzegła wzór tego rozwiązania w postaci tzw. otwartego patentu, aby każdy producent samochodów mógł go bezpłatnie wykorzystać.

 

O Autorze

autoEXPERT – specjalistyczny miesięcznik motoryzacyjny, przeznaczony dla osób zajmujących się zawodowo naprawą, obsługą, diagnostyką i sprzedażą samochodów oraz produkcją i sprzedażą akcesoriów motoryzacyjnych, części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych.

Tagi artykułu

autoExpert 05 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę