Pod prąd

Mazda
5.12.2007

Mazda jako jeden z nielicznych producentów samochodów nie poddaje się modzie i trendom panującym w motoryzacyjnym świecie. Jak pokazuje życie, warto mieć swoje pomysły, bo efekt końcowy jest godny pozazdroszczenia.

Współczesne samochody stają się coraz bardziej komfortowe, bezpieczne, ekologiczne, a nawet antyalergiczne. Muszą zużywać minimalne ilości paliwa, oferując w zamian sportowe wręcz osiągi. Niestety, odbija się to negatywnie na masie własnej pojazdu i na jego rozmiarach. Mazda ma takie same cele jak inne firmy motoryzacyjne, jednak inny pomysł na ich realizację. "Dwójka" jest nie tylko lżejsza niż jej poprzedniczka i rywalki klasowe, ale też znacznie od nich krótsza. Jedno z najtrudniejszych zadań stojące przed konstruktorami samochodów to redukcja ciężaru elementów konstrukcyjnych pojazdu, takich jak nadwozie, ramy, karoseria itp. Ma to decydujący wpływ na zużycie paliwa, a w konsekwencji na emisję spalin. Cel ten można osiągnąć poprzez zastąpienie stali stopami metali lekkich: aluminium, magnezu czy tytanu, jak również zastosowanie stali głębokotłocznej o wysokiej wytrzymałości. Właśnie na taki krok zdecydowali się inżynierowie Mazdy, projektując nową "dwóję". Gdzie udało się spalić zbędny "tłuszczyk".

Na przykład w układzie zawieszenia - 13 kg (skrócono wahacze tylnego zawieszenia, a przednim nadano otwarty profil), w przednich siedzeniach - 2,5 kg. Przekonstruowano mechanizm podnoszący maskę silnika i wyeliminowano podpodłogowy katalizator w modelu z motorem 1,3. Szukano nawet tam, gdzie wydaje się, że nic nie można poprawić - w przednich głośnikach zastosowano lżejsze magnezy neodymowe i zyskano 1 kg. Zmodyfikowany został system elektryczny i po "wycięciu" części instalacji waga spadła o 2,9 kg. Może to wydawać się śmieszne, ale ponieważ inżynierom ciągle było mało, zmniejszony został cały samochód. Planując konstrukcję każdego detalu, zawsze myślano o redukcji masy. Dzięki konsekwentnej realizacji swojej wizji projektantom udało się stworzyć sztywne i lekkie auto. Masa własna nowej Mazdy 2 wynosi tylko 960 kg (bez kierowcy),czyli o 100 kg mniej niż poprzednio. To zaledwie 60 kg więcej niż np. masa własna Citroëna C1 1,0 i o 18 kg mniej niż masa własna VW Foksa 1,2. Nie można jednak zapominać, że są to auta mniejsze niż Mazda. Konkurenci w tej klasie są dużo ciężsi, np. Peugeot 207 z silnikiem 1,4 o 170 kg, nowa Škoda Fabia również z silnikiem 1,4 - o 100 kg. Dla kierowcy owe 100 kg mniej oznacza bardzo dużo. W końcu to masa pasażera i kilku walizek w bagażniku. Na tle swojej poprzedniczki i konkurencji Mazda 2 oferuje dodatkową porcję dynamiki zupełnie za darmo, z nadzieją na oszczędności.



Innowacje pod maską

Oprócz lekkiego nadwozia nowością w Maździe 2 są silniki MZR, wykorzystujące cykl Ralpha Millera (opóźnione zamykanie zaworów ssących). Jakie znaczenie ma ujście części mieszanki z komory spalania? Zwykły silnik ma moc ograniczoną pozycją przepustnicy, która reguluje ilość zasysanego powietrza zmianą średnicy kanału dolotowego. Kiedy jest ona bardziej przymknięta, mniej powietrza dostaje się do komory

spalania. W silniku wykorzystującym cykl Millera przepustnica przy niskim obciążeniu pozostaje zupełnie otwarta, a moc regulowana jest czasem zamknięcia zaworów ssących. Od tego momentu zależy, kiedy dojdzie do stłoczenia mieszanki w komorze. Do kompresji dochodzi więc później, a tłoki pokonują mniejszy opór i nie potrzebują tyle energii, silnik zaś pracuje z niższą stratą ciepła. Dodatkowy efekt to obniżone zużycie paliwa i większa elastyczność. Ostatnim modelem wykorzystującym tę technologię był Xedos 9. Żeby nie dochodziło do pogorszenia efektywności silnika z powodu powracającej mieszanki w kolektorze dolotowym i niższego ciśnienia sprężania w komorze spalania, w "dwójce" zastosowano sekwencyjny systemem zmiennych faz rozrządu (SVTS - Sequential Valve Timing System). Silnik 1,3 MZR może współpracować z bezstopniową automatyczną skrzynią biegów CVT (po raz pierwszy w Maździe), która jest w stanie zwielokrotnić moment obrotowy przy niskich obrotach i utrzymywać stały ciąg tak, żeby kierowca nie odczuwał w tym trybie brakujących kilowatów.

 

O Autorze

autoEXPERT – specjalistyczny miesięcznik motoryzacyjny, przeznaczony dla osób zajmujących się zawodowo naprawą, obsługą, diagnostyką i sprzedażą samochodów oraz produkcją i sprzedażą akcesoriów motoryzacyjnych, części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych.

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę