Powolny rozruch?

Maciej Blum
15.5.2020

Ostatnie miesiące dały się we znaki nie tylko branży motoryzacyjnej. Ja jednak skupię się na niej. Po serii niedawnych zatrzymań produkcji w fabrykach samochodów w całej Europie największe koncerny ogłosiły właśnie, że czas wznowić działanie.

I tak zgodnie praktycznie wszyscy najwięksi ponownie powrócili do produkowania samochodów. Ta decyzja ma duże znaczenie dla firm, które wytwarzają części zamienne na pierwszy montaż. W dobie tzw. szczupłej produkcji stany magazynowe są utrzymywane na minimalnych poziomach, więc automatycznie wznowienie produkcji samochodów uruchamia praktycznie od razu produkcję części zamiennych. W przypadku ogólnie pojętego aftermarketu jest podobnie, ale nie identycznie. Wiele firm wytwarzających części zamienne na aftermarket produkuje również części na pierwszy montaż. Jest też cała rzesza firm, których jedynym rynkiem zbytu jest rynek wtórny. A ten ciągle boryka się z kłopotami. Import samochodów w pierwszych 10 dniach kwietnia był niższy o ponad 70% w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. To oznacza dość jednoznacznie chwilowy spadek zainteresowania częściami zamiennymi, ponieważ używane samochody importowane są do Polski w większości jako uszkodzone i wymagające mniejszej lub większej naprawy.

W przypadku części eksploatacyjnych może być inaczej. Tutaj co prawda nie mam żadnych wyników badań, ale zasięgnąłem języka w kilku warsztatach. Niektóre z nich zanotowały chwilowy odpływ klientów, ale kilka z tych, z którymi się kontaktowałem, zauważyło, że właściciele samochodów znaleźli w końcu czas na przeprowadzenie serwisu lub dokonanie napraw, z którymi do tej pory zwlekali. To pozwala wysnuć wnioski, że nawet, jeśli sprzedaż części eksploatacyjnych spadła, to nie tak drastycznie jak import samochodów.

W przypadku samochodów ciężarowych sytuacja ma się podobnie. Niektóre segmenty zanotowały spadki, a niektóre nawet nie zauważyły zachwiania. Wszystko zależy od ich charakteru. W przypadku części eksploatacyjnych zauważalny jest niewielki spadek, natomiast części wymieniane rzadziej na razie nie zmieniły swojego udziału w rynku.

Ponadto branża transportowa – mimo pewnych ograniczeń – wciąż działa, bo działać musi, a właścicielom firm przewozowych nie opłaca się czekać z naprawami czy na nich oszczędzać. Oszczędność dziś może się szybko zemścić sporym wydatkiem związanym z serwisem samochodu za granicą.

O Autorze

Tagi artykułu

Zobacz również

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę