Przemysł motoryzacyjny ma się dobrze

Daimler
Maciej Blum
17.7.2017

Niedawno w Jaworze ruszyła budowa fabryki silników, które będą montowane w najnowszych samochodach Mercedesa. Według planu budowa zakończy się w 2019 r., a w 2020 r. zakład osiągnie już pełną moc produkcyjną, wytwarzając kilkaset tysięcy silników rocznie.

W zakładzie tym ma zostać zatrudnionych 500 osób, z czego 100 będzie stanowiła kadra inżynierska. Sceptycy wskazują, że dofinansowanie (81 mln PLN), jakie otrzymał Mercedes na budowę tej fabryki, pozwala wyliczyć, że stworzenie jednego miejsca pracy kosztowało nasz budżet 160 tysięcy złotych. Porusza się też kwestię lokalizacji w SSE, co oznacza wieloletnie ulgi lub nawet całkowite zwolnienie z opodatkowania.

Przeciwnicy tak hojnego wspierania zagranicznego koncernu mają trochę racji. Kierowana do nas produkcja nie jest zbyt wyrafinowana i sprowadza się do prac typowo montażowych, cyklicznych i powtarzalnych, co sprawia, że stajemy się przez to „montownią śrubek”. Dawanie tak wysokich ulg i benefitów na start jest według ekonomistów przyczyną naszej biedy, ponieważ jesteśmy odbierani w Europie jako tania siła robocza.

Jednak dla słów krytyki można spokojnie znaleźć kontrapunkt w postaci faktu, że firmy te postanawiają stworzyć swoje oddziały u nas, a nie w krajach, z którymi na tym rynku konkurujemy, więc wszystkie potencjalne korzyści zostają u nas. Należy także wziąć pod uwagę, że za firmą-matką idzie całe spektrum firm podwykonawczych, które pojawią się jak grzyby po deszczu. A firmy te, świadcząc usługi na rzecz fabryki-matki, będą zatrudniały kolejnych pracowników. Sprawą trudną do wycenienia jest natomiast prestiż, na który pracujemy od wielu lat i odnosimy na tym polu sukcesy. Mamy od dawna fabryki Toyoty, w których produkowane są silniki i skrzynie biegów. Oprócz fabryki samochodów Fiata gościmy w Bielsku-Białej wytwórnię silników MultiJet. Te motory trafiają nie tylko do samochodów Fiata, lecz również do Opla i Suzuki. Na Śląsku poza zakładami Opla ulokowano fabrykę przekładni kierowniczych Nexteer, zakład produkcji tarcz i klocków hamulcowych Brembo, a w Wielkopolsce – fabrykę Volkswagena Craftera, a także Mahle, gdzie produkuje się tłoki, tuleje i systemy filtracji. Jesteśmy wytwórcami części do pierwszego montażu praktycznie dla wszystkich produkowanych na świecie samochodów, a ponadto zostaliśmy wielkim producentem części zamiennych na rynek wtórny. A teraz do portfolio możemy dopisać fabrykę silników Mercedesa.

To dobrze wygląda.

O Autorze

Tagi artykułu

Zobacz również

autoExpert 05 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę