Zasięg świateł reflektorów głównych samochodu

Hella
16.1.2009
Jesień i zima to okresy, w których krótszy dzień powoduje, że to światła pojazdu - a nie promienie słoneczne - zapewniają nam widoczność. Muszą być one jednak prawidłowo ustawione - nie świecić za daleko,ale również nie za blisko. Przyjrzymy się bliżej temu zagadnieniu.

Nie tylko nie oślepiać

Jeśli słucham lub czytam o światłach, to przeważnie mowa jest o oślepianiu lub nieświecących reflektorach. W mojej ocenie wiele reflektorów ma za mały zasięg świateł mijania, czyli świecą za blisko przed samochodem. Chyba część kierowców i diagnostów wyznaje zasadę, że lepiej niech tak świecą, bo nie będą oślepiać. Zapominają jednak, że zmniejsza to bezpieczeństwo dla jadących samochodem - patrz rys. 1.

W aucie mojej siostry, po koniecznej wymianie reflektora, dwukrotna wizyta w różnych SKP nie dała efektu - zasięg świateł mijania był wyraźnie za mały. Jazda, szczególnie poza miastem, ze względów bezpieczeństwa była wolniejsza. Dopiero serwis Opla (Hornet we Wrocławiu) ustawił reflektory prawidłowo, z wykorzystaniem przyrządu. SKP powinny mieć wyposażenie do ustawiania świateł. O ekranie - szczególnie takim, na którym są zaznaczone standardowe położenia środków reflektorów - sugeruję zapomnieć, gdyż przy dużej różnorodności modeli samochodów, o różnej wysokości zamocowania reflektorów, regulacja z wykorzystaniem tych znaków jest „zgrubna". Mam też wątpliwość, czy niektórymi urządzeniami do regulacji świateł można tę czynność wykonać prawidłowo i dokładnie.

Brak wymogu uzyskiwania certyfikatu dla tych urządzeń spowodował zapewne pojawienie się na rynku modeli o wątpliwej jakości. Przed kilkoma laty dwukrotnie oświadczyłem pewnej niemieckiej firmie, że zaprezentowane mi włoskie urządzenie nie ma szans na uzyskanie certyfikacji ITS - nie uwierzyli mi. Później czytałem pismo ITS z wykazem niezgodności z polskimi przepisami.

Widoczność = nasze bezpieczeństwo

Jadąc w dzień, przy pogodzie o ograniczonej przejrzystości powietrza, oraz w nocy - również przy dobrej przejrzystości powietrza - jesteśmy bezpieczni tylko wówczas, gdy na widzianym przez nas odcinku drogi będziemy w stanie zatrzymać samochód. Proszę zauważyć, że przeszkodę czy jakieś zagrożenie na drodze najpierw musimy zobaczyć, czyli musi jej dosięgnąć strumień światła. Wielkie znaczenie mają tu elementy odblaskowe, nawet te na butach sportowych czy pedałach roweru - to je zobaczymy jako pierwsze! Gdy kierowca dojrzy przeszkodę, analizuje sytuację i zastanawia się, co robić. Gdy zdecyduje: „Hamuję!", przenosi nogę na pedał hamulca, a następnie naciska go. W tym czasie rośnie ciśnienie w układzie hamulcowym i elementy cierne są dosuwane do powierzchni ciernych tarcz lub bębnów hamulcowych. Czas, który mija od chwili dostrzeżenia przeszkody do momentu, w którym między oponą a nawierzchnią drogi pojawia się siła hamowania, nazywamy ogólnie „czasem reakcji".

Wynosi on:
a) średnio - ok. 1 s;
b) gdy kierowca jest skupiony i przewiduje rozwój sytuacji na drodze - 0,5 do 0,7 s;
c) gdy kierowca jest zmęczony, chory lub pod wpływem działania leków - ponad 1 s.

W czasie reakcji kierowcy samochód jedzie niehamowany. Odcinki drogi, które pojazd przebywa przy czterech przykładowych prędkościach jazdy, pokazują zielone paski wykresu na rys. 2.

Odcinek drogi, którą samochód pokonuje w czasie reakcji kierowcy, można obliczyć z przybliżonego wzoru:

Droga przejechana=

w czasie reakcji p r ę d k o ś ć p o j a z d u [ k m / h ] x 3

kierowcy [m] 10

Gdy pojawia się siła hamująca, która - przyjmijmy w uproszczeniu - natychmiast osiąga maksymalną możliwą w danych warunkach wartość, rozpoczyna się hamowanie. Kończy się ono w momencie zatrzymania pojazdu. Odcinki drogi przebyte przez samochód podczas hamowania z czterech przykładowych prędkości pokazują pomarańczowe paski wykresu na rys. 2.

Proszę pamiętać o zasadzie wynikającej z fizyki, że wraz ze wzrostem prędkości długość drogi hamowania rośnie o krotność wzrostu prędkości podniesioną do kwadratu. Czyli jedziemy dwa razy szybciej, a więc samochód będzie potrzebował czterokrotnie dłuższego odcinka drogi do hamowania. Całkowity odcinek drogi pokonany przez pojazd podczas zatrzymywania jest więc sumą odcinków dróg: przebytej w czasie reakcji kierowcy i podczas hamowania (rys. 2.). Samo hamowanie nie jest przeważnie najlepszym środkiem ratunkowym w większości sytuacji drogowych. Powinno być połączone z przynajmniej próbą ominięcia przeszkody. Kierowcy samochodów bez ABS nie powinni łączyć obu czynności, natomiast kierowcom samochodów z ABS takie połączenie w sytuacjach awaryjnych jest nakazane. Aby jednak zareagować, przeszkodę na drodze trzeba jednak najpierw zobaczyć. Im różnica pomiędzy długością odcinka drogi konieczną do zatrzymania pojazdu a odcinkiem drogi widocznym dla kierowcy jest większa (obie wartości zależą od aktualnie panujących warunków drogowych), tym jazda staje się bardziej niebezpieczna.

Należy troszczyć się o to, aby światła mijania miały swój określony przez producenta samochodu zasięg. Aby ograniczyć niebezpieczeństwo oślepiania nadjeżdżających kierowców, każdorazowo gdy przecieramy szybę przednią, wyczyśćmy też szkła reflektorów. Osadzony na nich brud osłabia i rozprasza strumień świetlny, co powoduje efekt oślepienia.

 

O Autorze

autoEXPERT – specjalistyczny miesięcznik motoryzacyjny, przeznaczony dla osób zajmujących się zawodowo naprawą, obsługą, diagnostyką i sprzedażą samochodów oraz produkcją i sprzedażą akcesoriów motoryzacyjnych, części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych.

autoExpert 04 2024

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę